niedziela, 12 kwietnia 2015

DEBORAH Milano
  - le deborine Make Up Kit  :)

Deborah Milano to włoska marka która wypuściła na rynek masę kosmetyków którymi cieszyć mogą się głównie Włoszki ;)
W asortymencie znajdziemy szminki , pomadki , mascary , eyelinery , kosmetyki do konturowania twarzy , pudry oraz cienie do powiek i to właśnie głównie o tych ostatnich mowa będzie w dzisiejszym poście :)



Deborah Milano to nie tylko świetne kosmetyki ale również urocze opakowania które cieszą oko i wzbudzają zainteresowanie , do takich z pewnością nalezą ''Le deborine'' czyli laleczki , dostępne w kilku wariantach kolorystycznych.

1. Tokyo - o której mowa w dzisiejszym poście
2. Paris
3. London
4. Dakar 
5. Mumbai 
6. Barcelona
7. Los Angeles 



W każdym zestawie znajdziemy :

-  prasowane  cienie do powiek
-  kremowe ciebie do powiek - mogące służyć jako cień lub jako baza aby podbić kolor cieni 
-  błyszczyki do ust
-  aplikator - pacynka 
-  malutkie okrągłe lusterko

Moja Deborina to Tokyo , a z bliska prezentuje się tak :








Opakowanie mieści w sobie 14,85 g produktu, którego data ważności to 12 miesięcy od otwarcia opakowania jeśli chodzi o kosmetyki kremowe i 24 miesiące dla tych o konsystencji ''suchej'' .

Deborine można kupić we Włoskich drogeriach oraz przez internet np Ebay .
Koszt takiej laleczki to 10-15 Euro .



Deborina Tokyo kryje w sobie 6 cieni prasowanych w tym 1 błyszczący i 5 cieni matowych.
Ich pigmentacja jest całkiem w porządku , dodatkowo cienie pięknie się blendują i nie znikają w trakcie rozcierania . Na powiekach bez bazy utrzymują się do 5 godzin natomiast z bazą nawet do 9 :)


Druga połówka laleczki wypełniona jest lusterkiem , pacynką ,2 cieniami kremowymi które idealnie spisują się również jako baza pod inne cienie i 2 błyszczykami , w moim przypadku jest to piękny malinowy kolor oraz delikatna przygaszona czerwień. Błyszczyki zawierają dość spore drobinki brokatu co na początku mi nie odpowiadało ale okazało się że nie są one aż tak widoczne jak może się wydawać .



Cała ''paletka'' jak najbardziej mi się podoba, chociaż sama raczej nie zdecydowałabym sie na zakup paletki mieszanej( tj cienie i błyszczyki w jednym opakowaniu) to całokształt tej konkretnej zadowala mnie w 100%. Moja laleczka to prezent od znajomej mieszkającej we Włoszech ale z pewnością skuszę się na Deborinę Barcelona - kolory cieni które kryje w sobie właśnie ta paletka niesamowicie przypadły mi do gustu :)
Niesamowitym atutem tego kosmetyku jest napewno opakowanie, przyciąga wzrok i z pewnością zaskakuje swoją zawartością . 
Fajny produkt  za fajną cenę . Miło że producenci kosmetyków zaczynają zwracać coraz większą uwagę na to w co pakują swoje kosmetyki .


A która Deborina Tobie spodobała się najbardziej ? :D 


Ps. KONKURS NA BLOGU TRWA, JEŚLI JESZCZE NIE BIERZESZ UDZIAŁU, ZAPRASZAM :) KLIK ROZDANIE


#AAANGELLLAAA

czwartek, 9 kwietnia 2015

Porównanie rozświetlaczy Wibo i Lovely

Dobranie idealnego rozświetlacza to bardzo indywidualna sprawa, jedni wolą chłodniejsze odcienie inni cieplejsze , ja sercem jestem z cieplejszymi dlatego nie mogło zabraknąć u mnie dwóch nowości jakie od niedawna goszczą na półkach w Rossmannie.

Zapraszam na post w którym porównamy te dwa produkty, oraz krótko opowiem o tym jak to z nimi jest na co dzień :)



WIBO Diamond Illuminator

Rozświetlacz prasowany . Nadaje wyjątkowy połysk i blask. Zapewnia świetlisty makijaż, usuwa oznaki zmęczenia.
Diamentowy rozświetlacz w kamieniu.Bogaty w witaminę E i proteiny jedwabiu. Nadaje skórze miękkość , gładkość i jedwabistość .
Dzięki zawartości oleju jojoba nawilża i ochrania.


Ważny przez 6 miesięcy od otwarcia.
Cena 9.80
Dostępność głównie Rossmann


Opakowanie: zdecydowanie ładniejsze niż u Lovely . Kosmetyki w czarnych opakowaniach od zawsze podobały mi się bardziej niż te w kolorowych czy cielistych ale to kwestia gustu ;)
Materiał z którego wykonano pudełeczko jest dobrej jakości , dobrze że opakowanie jest szczelne ale nie sprawia problemów przy otwieraniu go. Klasyczne , można powiedzieć zwykłe ale chyba właśnie to mi się w nim podoba.


Zapach: tutaj nie wyczujemy nic poza typowym zapachem pudru. Zapach nie jest drażniący i nie utrzymuje się na skórze.

Konsystencja: kosmetyk w formie prasowanej, przyjemny i łatwy w aplikacji . Pigmentacja tego rozświetlacza zadowala mnie w 100% . Przy odrobinie chęci z łatwością stworzymy na policzku śliczną taflę.Kosmetyk pozbawiony jest brokatu.

Trwałość : 10/10 i to chyba najważniejsze. Kosmetyki tego typu zawsze aplikuję na przypudrowaną skórę i w takich warunkach Wibo Diamond Iluminator pozostaje na policzkach cały dzień a wieczorem wygląda równie ładnie jak zaraz po nałożeniu. Nie zauważyłam aby przemieszczał się , wycierał czy zanikał w ciągu dnia.





LOVELY Gold Highlighter

Rozświetlacz do twarzy o ciepłym odcieniu .

Ważny przez 12 miesięcy od otwarcia.
Cena 8,99
Pojemność 2g
Dostępność głównie Rossmann


Opakowanie: jakość plastiku z jakiego wykonany jest ten zakręcany słoiczek może nie powala ale przeżył kilka upadków i jak widać wyszedł z nich bez większego szwanku . Dość wygodne i jak na Lovely moim zdaniem estetyczne.

Zapach : w opakowaniu pachnie jak większość kosmetyków marki Lovely czyli odrobinkę słodko ale  sztucznie jednak zapach nie jest wyczuwalny na skórze.

Konsystencja: kosmetyk w formie prasowanej co znacznie ułatwia aplikację w porównaniu do kosmetyków w ,,pyłku'' .Bardzo przyjemnie aplikuje się na skórę dzięki swojej jedwabistej konsystencji. Jego mocna pigmentacja pozwala na stworzenie pięknej tafli. Rozświetlacz pozbawiony jest drobinek brokatu.

Trwałość : tutaj kosmetyk ten zaskoczył mnie najbardziej, na przypudrowanej skórze wytrzymuje cały dzień, nie przemieszcza się , nie znika i nawet po 8 godzinach wygląda jakby był nałożony chwilkę temu .




Jak możecie przeczytać wyżej zarówno pierwszy jak i drugi rozświetlacz są bardzo łatwo dostępne a to ich duży plus. Kosmetyki mimo że są małej pojemności to zaskakują niesamowitą wydajnością, a to za sprawą świetnej pigmentacji która w Wibo i w Lovely jest równie mocna .

Chociaż wydają się bardzo podobne to na skórze możemy zauważyć że różnią się nieco odcieniem.
Lovely wpada w bardziej złote odcienie a Wibo ma w sobie odrobinkę brzoskwiniowej nutki, co nie zmienia faktu że oba wyglądają pięknie nałożone na kości policzkowe i nie tylko.

Czy potrafię wybrać pośród nich tego który jest lepszy ? 
Nie jest to proste bo i Wibo i Lovely to bardzo udane produkty i chociaż weszły do drogerii całkiem niedawno to już bardzo ciężko je dostać a to chyba mówi samo za siebie .Jednak jeżeli musiałabym wybrać  to WIBO urzekł mnie nieco bardziej, dlaczego? Ponieważ wreszcie mam idealnie szampański rozświetlacz jakiego długo szukałam , do tego przyjemne dla oka i poręczne opakowanie . Czego chcieć więcej ? ;)




Dodatkowe zastosowanie rozświetlaczy to aplikacja ich na wewnętrzne kąciki oczu , dzięki czemu spojrzenie będzie promienne i rozświetlone a oko optycznie stanie się większe.
Ponadto przy użyciu rozświetlacza możemy nie tylko dodać świeżości  i zdrowego blasku swojej cerze ale również uwydatnić usta nakładając go na łuk kupidyna , unieść łuk brwiowy oraz rozświetlić środek twarzy nakładając go na strefę T .




Macie swoje ulubione rozświetlacze? Może któryś z nich skradł wasze serca ? :) Piszcie i polecajcie swoje błyskotki :)

PS . PRZYPOMINAM O TRWAJĄCYM ROZDANIU NA MOIM BLOGU GDZIE DO ZGARNIĘCIA WYBRANA PRZEZ ZWYCIĘZCĘ CZEKOLADOWA PALETKA CIENI 
klik rozdanie z paletkami


#aaangelllaaa