środa, 31 grudnia 2014

♥ Puder do brwi Golden Rose - jako idealny cień do brwi 

Ostatnio dość głośno zrobiło się o cieniach do brwi a raczej pudrach do brwi marki Golden Rose . 
Duży wybór kolorów , wydajność , śliczne opakowanie , gratis aplikator  , a to wszystko w cenie 9.90 :)


Bardzo łatwo dostępny w sieci , np na stronie producenta , gdzie jego cena to 9,90
Stacjonarnie jeśli uda nam się znaleźć ten produkt zapłacimy za niego około 12 zł .


OPIS PRODUKTU :

EYEBROW POWDER - PUDER DO BRWI - GOLDEN ROSE

Dobrze zarysowane, wygładzone i mające równomierny koloryt brwi dopełnią makijażu oka. W celu nadania im zdrowego oraz pięknego wyglądu warto zastosować specjalny puder - absolutna nowość na rynku. Proponowany przez nas kosmetyk zatuszuje wszelkie niedoskonałości takie jak siwe włoski czy ich ubytki. Po jego zastosowaniu brwi staną się wyrazistsze, zyskają jednolity kształt i kolor. Puder do brwi jest świetną alternatywą dla henny albo kredki.



Jak widać na zdjęciu wyżej posiadam odcień 104 , moim zadaniem jest to bardzo uniwersalny kolor pasujący do większości z nas . Mam jasną karnację i blond włosy ,odcień ten sprawdza się u mnie idealnie , tak samo zadowolona jest ze 104 moja koleżanka - brunetka o ciemnych oczach :)


EYEBROW POWDER - PUDER DO BRWI - GOLDEN ROSE


Golden Rose Eyebrow Powder to puder do okolic brwi stworzony po to , aby w naturalny sposób je wygładzić .
Wygodny w nakładaniu dzięki aplikatorowi. Produkt dostępny w 7 kolorach .


Źródło ostatniego zdj. www.goldenrose.pl


MOJA OPINIA :

Zaczynając od początku czyli od opakowania .. bardzo ładne , eleganckie , klasyczne czarne pudełeczko kryjące w sobie 2,5g niesamowicie wydajnego produktu do brwi .Pudełeczko wykonane jest z solidnego plastiku który raczej nie uszkodziłby się przy upadku. 
Dodatkowo przednia klapka pudełeczka jest przeźroczysta więc mając kilka takich cieni od razu widzimy kolor cienia .
Aplikator  w moim przypadku się nie przydał , uważam że jest za gruby. 
Osobiście wolę bardzo precyzyjne pędzelki do brwi , obecnie używam pędzelka skośnego marki Zoeva i sprawdza się idealnie .

Jeśli chodzi o sam cień.. na pierwszy rzut oka jest bardzo suchy i tępy w nakładaniu , ale nic bardziej mylnego :) zaraz po zetknięciu się z pędzelkiem włosie łapie idealną ilość produktu który nie  osypuje się  i pięknie rozprowadza .  
Wypełnianie brwi pudrem do brwi Golden Rose to prawdziwa przyjemność która trwa dosłownie minutę , pigmentacja cienia jest tak dobra że wystarczą 2-3 pociągnięcia pędzlem , wyczesanie brwi ,,czesadełkiem'' i brwi wyglądają zniewalająco . 



Cień Goden Rose na moich brwiach utrzymuje się w nienaruszonym stanie cały dzień a po 2 miesiącach codziennego używania ubycie jest niemal niewidoczne , co pokazuje nam z jak bardzo wydajnym produktem mamy do czynienia :)

Czy kupię go ponownie ?
Jeśli jakimś cudem uda mi się skończyć moje obecne opakowanie to zdecydowanie tak ! ;)

HEJJJ A CZY TY BIERZESZ JUŻ UDZIAŁ W MOIM ROZDANIU ??

JEŚLI NIE TO SERDECZNIE ZAPRASZAM,DO WYGRANIA WYBRANA PRZEZ CIEBIE NAGRODA A WARUNKI UDZIAŁU W ZABAWIE SĄ DZIECINNIE PROSTE  :)



#aaangelllaaa

niedziela, 28 grudnia 2014

Porównanie tuszu do rzęs L'oreal Volume Million Lashes z L'oreal Volume Million Lashes So Couture

Pod jednym z postów pojawiła się propozycje porównania tuszu do rzęs L'oreal Volume Million Lashes z jego 'nowym' bratem , czyli Volume Million Lashes So Couture , tak więc zapraszam na post :)

Dziś zrobimy sobie dość szczegółowy przegląd tuszów marki L'oreal .
O każdym z nich wspomninałam już w poprzednich postach jednak nigdy ich ze sobą nie porównywałam.


Kilka zdań na temat każdego z nich ...

VOLUME MILLION LASHES SO COUTURE

Tusz do rzęs nowej linii Volume Million Lashes zwiększający objętość . Tusz z ekstraktem z jedwabiu o zniewalającym zapachu .
* spektakularna , wyrafinowana , wytworna
* objętość rzęs staje się elegancka
* ultraprecyzyjna i miękka szczoteczka coutute
* ultrabogata formuła z płynnym jedwabiem i czarnym pigmentem .

9ml / 65zł

Tusz świetnie rozdziela rzęsy i podkręca je , jest niesamowicie czarny i nawet przy pierwszym użyciu gdy tusz jest 'świeży' idealnie nadaje się do aplikacji gdyż nie skleja rzęs. So Couture potrafi dotrzeć w każdy zakamarek linii rzęs a tuszowanie ich od samej nasady nie sprawia problemu . Nie podrażnia oczu , nie osypuje się  , nie kruszy , nie znika w ciągu dnia . Fioletowo złote opakowanie to dodatkowy atut tego malucha .



VOLUME MILLION LASHES

Nowa generacja formuły dla uzyskania efektu objętości miliona rzęs, Cudownie gęsty , bosko powiększony wachlarz rzęs. Ten tusz to połączenie dwóch składników dla efektu miliona rzęs.
* szczoteczka millionizer dla jeszcze lepszego efektu
* precyzyjny dozownik : optymalna ilość tuszu , bez nadmiaru i grudek

Pierwszym atutem który rzuca się w oczy już w sklepie jest piękne eleganckie złote opakowanie. Szczoteczka ma bardzo ciekawy kształt .. Rzęsy po nałożeniu już jednej warstwy tego tuszu są mocno czarne wydłużone i podwinięte . Tusz nie osypuje się w ciągu dnia i łatwo go zmyć bez mocnego tarcia rzęs.


9g / 55zł




Tusze są z jednej 'rodzinki' L'oreal Volume Million Lashes i chociaż mają dość różne szczoteczki to w przypadku pierwszego jak i drugiego dzisiejszego bohatera tuszowanie rzęs jest tak samo łatwe ,przejemne i szybkie :)


Jak widać na fotografii wyżej , szczoteczki różnią się przede wszystkim grubością , ale i długością igielek odpowiedzialnych za tuszowanie rzęs. Różnicę możemy również zauważyć w ułożeniu i rozmieszczeniu igiełek .
So Couture ma mniej igiełek i pomimo że są krótkie nie przeszkadza to w dokładnym tuszowanie rzęs.

Volume Million Lashes w złotym ślicznym opakowaniu igiełek ma znacznie więcej są one takiej samej długości a nie jak w przypadku So Couture gdzie igiełki są różnej długości. 
Szczoteczka grubsza ale w ogóle nie przeszkadza to w tuszowaniu rzęs , nie brudzi powieki a do tego dzięki wielu igiełkom nadaje się również do tuszowania dolnych rzęs.


Pierwszy i drugi tusz są mega czarne , nie sklejają rzęs i nie osypują się w ciągu dnia.

Dodatkowym plusem jest to że tusze nie zasychają na rzęsach bardzo szybko , dzięki czemu możemy bez problemu nałożyć drugą a nawet trzecią warstwę nie czując oporu na rzęsach .

Dla mnie każdy z nich ma w sobie coś wyjątkowego przez to je uwielbiam . 

Różnią się między sobą opakowaniem , ceną , kształtem szczoteczki , długością włosia i grubością szczoteczki ale każdy z nich jest rewelacyjny i jeśli miałabym wybrać tusz któremu mogę zaufać w każdej sytuacji jeśli chodzi o perfekcyjny makijaż bez wahania dwa tusze L'oreal Volume Million Lashes znajdą się na jednych z pierwszych pozycji .


Prawe oko Volume Million Lashes So Couture ( 2 warstwy)
Lewe oko Volume Million Lashes w złotym opakowaniu ( 2 warstwy ).

Efekty oceńce same. Który z nich bardziej przypadł wam do gustu? Ja kocham je równie mocno :)

My tu gadu gadu a moje rozdanie trwa ! :) 

Zapraszam do wzięcia udziału KLIK ROZDANIE



#AAANGELLLAAA

piątek, 26 grudnia 2014

Szampańska róża .. Dwufazowy zmywacz do paznokci Delia, Coral .

Zmywacz bezacetonowy wzmacniająco wygładzający .




Zmywacz jak to zmywacz, prawda? Co może być niezwykłego w zmywaczu do paznokci .
Każdy przecież zmywa tak samo , służy do tego samego no i ma tak samo ostry nieprzyjemny zapach, też tak myślałam .. ;) 

Zapraszam dalej ..


Robiąc zakupy w drogerii internetowej przy okazji zamówiłam również zmywacz do paznokci firmy Delia , miał po prostu zmywać z paznokci lakier, niczego więcej nie oczekiwałam . 
Nie czytając nawet opisu ,zmywacz wylądował w koszyku przede wszystkim przez bardzo fajną podłużną buteleczkę i ładne kolory . 



OPIS PRODUKTU :

220 ml / 16 zł

Zmywacz występuje w 2 wersjach ..



Wersja nr 1 - wybielająco regenerująca (oliwkowa)



Dwufazowy zmywacz bezacetonowy wybielająco - regenerujący o zapachu zielonej oliwki o wyjątkowo delikatnej, pachnącej formule. Szybko i skutecznie usuwa lakier .

Góra żółta warstwa zmywacza odpowiada za perfekcyjne zmycie lakieru .
Dolna zielona zawiera ochronno pielęgnacyjne składniki , które odżywiają i regenerują paznokcie oraz skórki . Nie zawiera acetonu. 

*  Oliwa z oliwek - intensywnie nawilża i regeneruje płytkę paznokcia oraz zapobiega pękaniu i złuszczaniu się skórek .
*    Kwas AHA  - rozjaśnia zniszczoną i przebarwioną płytkę paznokcia .

Może być stosowany zarówno w przypadku paznokci naturalnych jak i sztucznych / akrylowych tipsów , żelowych . 

Tej wersji niestety jeszcze nie posiadam ale z pewnością znajdzie się w moim koszyku podczas kolejnych zakupów w tej drogerii:)

Wersja nr 2 wzmacniająco wygładzająca ( szampańska róża )


Zmywacz bezacetonowy wzmacniająco wygładzający .
Wyjątkowo delikatna , pachnąca formuła szybko i skutecznie usuwa lakier .

Góra niebieska faza zmywa lakier , dolna różowa wzmacnia i wygładza paznokcie .

*   lipowitaminowy kompleks naprawczy - intensywnie regeneruje i wzmacnia paznokcie oraz zapobiega wysuszaniu skórek .
*   proteiny jedwabiu - skutecznie nawilża i wygładza płytkę paznokcia.

PRZED UŻYCIEM ZMYWACZA NALEŻY MOCNO WSTRZĄSNĄĆ BUTELECZKĄ , ABY WARSTWY POŁĄCZYŁY SIĘ ZE SOBĄ .

Jak już wspomniałam wyżej posiadam wersję nr 2 , a po wstrząśnięciu zmywacz wygląda tak ...


Moja wersja miała wzmacniać i wygładzać paznokcie , jeśli chodzi o wzmocnienie nie do końca wiem czy to zasługa zmywacza czy odżywki do paznokci jakiej używam ale paznokcie są mocne , twarde i nie rozdwajają się ,natomiast o wygładzeniu mogę powiedzieć nieco więcej ponieważ faktycznie wygładza

Zawsze po zmyciu lakieru musiałam używać pilniczka i,,szlifować''paznokcie przed nałożeniem kolejnego lakieru a tutaj nie jest to aż tak konieczne , nie wiem jakim cudem zmywacz może wygładzać płytkę paznokcia ale robi to :) 

Produkt jest bardzo wydajny , używam go od około 2 miesięcy (paznokcie zmywam co 4 dni) i jestem w połowie buteleczki dopiero gdyż niewielka ilość zmywacza wystarcza na dokładne oczyszczenie paznokci. 

Producent wspomniał też o zapachu ,zmywacz jak każdy inny ma dość ostry nieprzyjemny zapach ale tylko przy aplikowaniu go na wacik kosmetyczny , później przy zmywaniu ani wacik ani paznokcie nie pachną typowym zmywaczem ale właśnie czymś na kształt róży , zapach nie jest delikatny , jest dość mocno wyczuwalny ale jest do zniesienia a w przypadku zwykłego zmywacza zawsze było dla mnie męczarnią zmywać paznokcie czując ten okropny zapach .

Zmywacz Delia bez problemu radzi sobie ze zmywaniem lakierów brokatowych i piaskowych .

Duży , dobry , wydajny :) Jedynymi jego minusami będzie cena i dostępność , nie widziałam go jeszcze nigdzie stacjonarnie .

Miałyście te zmywacze ? jakie sprawdziły się u was ?:)




************************************************************************************************************

ROZDANIE  *** ROZDANIE *** ROZDANIE

JEŚLI JESZCZE NIE BIERZESZ UDZIAŁU W MOIM ROZDANIU ZAPRASZAM.. klik ROZDANIE

NAGRODĘ WYBIERASZ SAMA A JEDYNYM WARUNKIEM JEST AKCEPTACJA REGULAMINU I BYCIE PUBLICZNYM OBSERWATOREM MOJEGO BLOGA :)




#aaangelllaaa

niedziela, 21 grudnia 2014

ASTOR Rouge Couture 


Niedawno całkiem przypadkiem trafiłam na szminki z ASTOR Rouge Couture . Miałam już kiedyś pomadkę tej firmy ale nie wyróżniała się niczym pośród innych nawet tańszych produktów do ust więc tym samym szminki z Astor jakoś nie przyciągały mojej uwagi , do teraz.

Piękne intensywne kolory zamknięte w złoto czarnym eleganckim opakowaniu .



OPIS PRODUKTU :

Nadaje głęboki, bogaty i trwały kolor - dzięki intensywnym, rozpraszającym światło pigmentom. Tworzą one na ustach równomierną warstwę koloru, która utrzymuje się aż do 9 godzin.
Doskonale nawilża i wygładza usta - ponieważ zawiera kwas hialuronowy, który intensywnie nawilża komórki skóry oraz kompleks witamin, który je odżywia.
Jedwabisty dotyk luksusu - ekskluzywna formuła z jedwabiem daje wrażenie miękkości i przyjemnie rozprowadza się na ustach, a delikatny fiołkowy zapach subtelnie pobudza zmysły.

Cena: 28 zł


 MOJA OPINIA :

Tak jak wspomniałam wyżej, pomadki te ,mają piękne intensywne kolory przyciągające spojrzenie .
Jesienią i zimą  dość często na ustach noszę ciemne intensywne kolory jak np bordo, lub intensywną czerwień wpadającą w kolor wina , z tego względu numerek 104 Satin Fuchsia skradł moje serce. 

Pomadki kupowałam przez internet więc uznałam że warto zamówić jasny tzw baby pink który delikatnie zaznaczy usta,wiec kolejnym kolorkiem na jaki się zdecydowałam był 101 Ballerine Pink.




Nie wiem czy to ja trafiłam na wadliwą sztukę jeśli chodzi o 101 czy faktycznie poziom nawilżenia jest zależny od koloru pomadki , ale nakładanie jej to męczarnia , robi zacieki osadza się w załamaniach , waży się bardzo szybko i niestety podkreśla suche usta , a producent obiecywał nawilżenie .

Natomiast do 104 nie mogę się przyczepić pod żadnym względem, lekkość, łatwość i przyjemność nakładania na usta . Nie używam do niej konturówki a ona i tak się nie rozmazuje i UWAGA faktycznie nawilża usta .



Czy jestem zadowolona z zakupu ? Raczej jestem, ponieważ głównie o ciemniejszą pomadkę mi chodziło i ona sprawdza się idealnie no i ja za swoje  w promocji  płaciłam około 20,99 /szt. podczas gdy regularna cena to 28 zł . 
Czy warto ? Myslę, że tak ale przy Ballerine Pink pamiętajcie o moocnym nawilżeniu ust przed aplikacją tego słodziutkiego różu.

* Moja ocena 
Szminki Astor Rouge Couture ocenia na 7/10 ponieważ:

+ pomadki mają ładny kwiatowo owocowy zapach 
+ mamy w czym wybierać , duża gama kolorystyczna
+ fajnie nawilża usta ( mówie tu o 104)
+ nie rozmazują się 
+ nie wymagają dodatkowo użycia konturówki
+ dość niska cena jak na Astor
+ piękne eleganckie opakowanie

- dostępność
- osadzanie się w załamaniach ( mówię tu o 101)

- po miesiącu napisy na opakowaniu sa ledwo widoczne

******************************************************

PRZYPOMINAM O MOIM  ROZDANIU TRWAJĄCYM DO 31.01.2015

ZAPRASZAM DO WZIĘCIA UDZIAŁU I WYBRANIA NAGRODY :)

klik rozdanie




#aaangelllaaa

piątek, 19 grudnia 2014

♥ Czekoladowa maseczka na twarz ? Czemu nie ?! :D

LAURA CONTI THERAPY Face Care - maseczka dotleniająca CZEKOLADOWA



Któż z nas nie kocha czekolady ? Słodka , smaczna ,pięknie pachnie .. i jak się okazuje również świetnie działa na naszą cerę !
Jeśli jesteście ciekawi maseczki która wygląda jak czekolada , pachnie jak czekolada i działa na naszą skórę jak mega nawilżający krem , zapraszam dalej :D

Około tydzień temu przy zakupach w Rossmannie przypadkowo trafiłam na czekoladową maseczkę do twarzy z glinką , olejem ze słodkich migdałów , krzemem , żelazem , kolagenem z elastyną  oraz witaminami A i E . 



Przyznam ,że osobiście kooocham czekoladę i wszystko co z nią związane , dlatego widząc na opakowaniu tabliczkę czekolady maseczka od razu przykuła moją uwagę i wylądowała w koszyku :)

Bardzo dużym plusem jest to że w składzie ma glinkę , a takie maseczki lubię najbardziej .


OPIS PRODUKTU :

Czekoladowa maseczka dotleniająca 
Przeznaczona dla cery zestresowanej , szarej z pierwszymi oznakami zmarszczek .

Dzięki zastosowaniu unikalnego kompleksu witaminowo-mineralnego z krzemem i żelazem maseczka idealnie wygładza i pielęgnuje skórę . Hamuje proces wiotczenia cery , Dzięki użytej kompozycji kolagenu z elastyną w sposób zdecydowany wygładza zmarszczki , działa stymulująco i relaksująco . Dodatek allantoiny i panthenolu wzmacnia własności ochronne , Komfort użycia podnosi delikatny czekoladowy zapach .


EFEKT DZIAŁANIA MASECZKI :

Gładka , odprężona i zrelaksowana cera.



No i powiedzcie mi , że nie wygląda ona jak roztopiona czekolada ! :D


SPOSÓB UŻYCIA :

Nałożyć na oczyszczoną skórę twarzy , szyi i dekoltu , nie nakładać w okolicach oczu i ust .
Pozostawić na skórze 10 - 15 minut . Zmoczyć palce ciepłą wodą i kolistymi ruchami wykonać delikatny masaż . Zmyć ciepłą wodą . Stosować 1-2 razy w tygodniu .


Tak jak pisałam wyżej maseczka nie tylko wygląda , ale i pachnie jak czekolada aż ma się ochotę dziabnąć troszkę przy nakładaniu ;)

Bardzo spodobał mi się skład tego produktu jednak obawiałam się że mimo iż zawiera glinkę będzie dość rzadki , myliłam się.. maseczka jest gęsta , gładka i bardzo wydajna ponieważ jedna saszetka starczyła mi na 3 razy a jeśli jesteście ze mną dłużej wiecie że ja nie oszczędzam przy nakładaniu tego typu produktów na twarz . 

Za każdym razem maseczkę na twarzy trzymałam 15 minut i za każdym razem z bólem serca zmywałam ją :D pachnie tak cudownie że czułam jakbym siedziała w słoiku Nutelli ;)

Jeśli chodzi o zmywanie .. bardzo szybko i łatwo można pozbyć się jej ze skóry , która po użyciu tego czekoladowego cudeńka nie tylko pachnie czekoladą ale jest bardzo miła w dotyku , nie jest ściągnięta ani wysuszona . Problemów ze zmarszczkami jeszcze nie mam , więc w kwestii wygładzania zmarszczek nie jestem w stanie się wypowiedzieć :)

Za 10 ml tego produktu zapłacimy około 2,59 w Rossmannie

Nie jestem pewna jak z dostępnością tej maseczki w innych drogeriach ale wydaje mi się że Rossmann ma prawie każdy w swoim mieście i nie będzie problemu z zakupem jeśli zdecydujecie się wypróbować ją na własnej skórze :)

Czy kupię maseczkę czekoladową Laura Conti ponownie ? 

Jasne że tak :) Już dawno nie miałam tak fajnego maluszka z tak cudownym zapachem . 
10-15 minut przez które powinnyśmy trzymać maseczkę na twarzy ( według zaleceń producenta) to stanowczo za mało , konsystencja, zapach i komfort noszenia jej na skórze to bajka i gwarantuję Wam że tych kilkanaście minut zleci wam jak z płatka czując ciągle ten słodziutki zapach .

Maseczka otrzymuje .. ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★ ★





Mała przypominajka o moim rozdaniu 

Jeśli jeszcze nie bierzesz udziału w rozdaniu organizowane przeze mnie na moim blogu to na co jeszcze czekasz? Zapraszam ;)

Nagrodę wybierasz sama a warunki udziału w rozdaniu są dziecinnie proste ! ;* KLIK ROZDANIE



#aaangelllaaa

czwartek, 18 grudnia 2014


                      EVELINE Color Edition 

                    Lakier do Paznokci 


Nadeszła pora na test i recenzję lakierów do paznokci marki Eveline Cosmetics które otrzymałam do testowania . 

Dzisiejszy post przybliży Wam nieco lakiery do paznokci w dwóch pięknych kolorach , soczystej brzoskwini i cudownej świątecznej czerwieni która idealnie nada się do wkomponowania jej w manicure świąteczny :)

Długotrwałe i szybkoschnące lakiery do paznokci Eveline w klasycznej gamie kolorystycznej, które nigdy nie wychodzą z mody.

Do testów otrzymałam 2 kolory :
911 oraz 916 



 Każdy z nich testowałam po 6 dni , ale zacznijmy od początku czyli od opakowania , to właśnie opakowanie w głównej mierze przyciąga naszą uwagę .
Lakiery zamknięte są w solidnych przezroczystych buteleczkach z grubego szkła dzięki czemu nawet przy upadku nie ma obaw że lakier rozleje się przez stłuczone opakowanie , zatyczka również bardzo dobrze wykonana i szczelna więc nie musimy martwić się że lakier szybko wyschnie . 

Pędzelki w każdym z lakierów z tej serii są klasycznej wielkości , ja określiłabym je jako ,,języczkowe'' dzięki czemu bardzo wygodnie aplikuje się nimi lakier na płytkę paznokci i idealnie rozprowadza 2-3 ruchami pokrywając całą powierzchnię paznokcia lakierem.



Zastanawiałam się czy wykonać zwykły manicure tymi lakierami czy może dodać jakieś zdobienia jednak zdecydowałam że ,,na czysto'' lepiej oddam ich kolory i same zdecydujecie z czym łączenie ich wyglądałoby dobrze.

Szczerze mówiąc od pierwszego wejrzenia zakochałam się w numerku 916, śliczny żywy kolor który idealnie wkomponował się w większość zestawów ubrań .

Tak wyglądają paznokcie zaraz po nałożeniu na nie Eveline color edition nr 916


Tak paznokcie wyglądają po 6 dniach ..


Jak widać lakier bardzo ładnie utrzymał się przez 6 dni na paznokciach i gdyby nie odrost pewnie ponosiłabym go kilka następnych.
Na końcach nie odprysnął NIGDZIE powtarzam nigdziee co dla mnie było ogromnym zaskoczeniem bo nie używałam niczego co mogłoby przedłużyć żywotność lakieru jak np Top Coat .

Przyszedł czas na 2 bohatera , którym jest Eveline Color Edition nr 911

Tak wygląda lakier zaraz po nałożeniu go na paznokcie ..


Tak prezentuje się efekt noszenia go na paznokciach przez 6 dni ..



Ten kolor jak widać nie utrzymał się w tak idealnym stanie jak kolega wyżej, a szkoda bo kolor jest piękny , bardzo świąteczny i jak wiadomo czerwony lakier pasuje niemal do wszystkiego dlatego trochę żałuję że starł się na końcach i stracił odrobinę na intensywności.
Wiadomo nie byłam w stanie przez 6 dni pierwszego testu i drugiego testu robić tyle samo takich samych czynności , możliwe że w czasie testowania czerwonego lakieru moje dłonie miały większą styczność z wodą czy były bardziej narażone na otarcia przez co ucierpiał też lakier . 

Jak oceniam lakier? Mimo tego że nie wygląda on idealnie po kilku dniach oceniam go pozytywnie ,bo przecież nie tego oczekiwałam , to normalne że w ciągu 6 dni wykonujemy masę różnych czynności i lakier ma prawo się tak zachować , poza tym przez 3-4 dni lakier wyglądał niemal jak wtedy gdy nałożyłam go pierwszego dnia .

Podsumowując ..

Przy malowaniu paznokci 911 jak i 916 do pokrycia płytki używałam 2 cieniutkich warstw , zawsze tak robię dlatego i w tym przypadku uznałam że zrobię tak samo .
Początkowo chciałam jako bazę nałożyć odżywkę z Eveline 8w1 , ale nie każda z Was używa bazy i wtedy test nie byłby przydatny dla wszystkich , tak więc lakiery nałożone są bez bazy. 
Tak jak wspomniałam wyżej nie używałam również żadnych produktów do przedłużenia trwałości lakierów a po 6 dniach byłam zadowolona z tego jak zachowały się lakiery .

Komfort aplikacji jest bardzo wysoki , wystarczą 3 albo i 2 pociągnięcia aby pomalować paznokieć . 
Lakiery schną dość szybko , cieńka warstwa potrzebuje około 2-3 minut aby idealnie wyschnąć , po aplikacji paznokcie są gładkie  a lakier tworzy piękną tafle bez żadnych grudek , bąbelków powietrza czy zacieków.

Lakiery eveline color edition oceniam na :

4,5 / 5 

Jestem bardzo ciekawa czy używałyście tych lakierów i jak sprawdziły się one u was :) 
Ja polubiłam tą serię tak bardzo ,że 2 dni temu do tych dwóch gagatków dołączyły kolejne dwa 921 (szary ) oraz 919 ( nieziemska fuksja ), niedługo dam znać jak się spisują ;))

Po więcej informacji o produktach marki Eveline zapraszam na ich stronę internetową www.eveline.pl , oraz na Facebook'a klik . Znajdziecie tam wiele ciekawych kosmetyków a czasem można trafić na fajny konkurs , więc warto dać im łapkę w górę i być na bieżąco ;)




#aaangelllaaa

poniedziałek, 15 grudnia 2014

Eveline  Cosmetics krem CC 
kompleksowy krem rozświetlający 8w1

W dzisiejszym poście mowa o moim pierwszym kremie CC którybardzo mnie zaskoczył , jeśli jesteście ciekawe czy pozytywnie zapraszam do przeczytania recenzji :)


Dobrze znana chyba każdej kobiecie kochającej kosmetyki ,  marka Eveline Cosmetics wypuściła na rynek krem CC . Face Therapy Professional efekt jak z salonu .

CC cream colour corrector , kompleksowy krem rozświetlający 8w1. Do każdego typu cery , również wrażliwej i pozbawionej blasku.

Obietnice producenta:
1. redukuje oznaki zmęczenia
2. wyrównuje koloryt cery
3. długotrwale i skutecznie nawilża 
4. zmniejsza widoczność porów 
5. koryguje niedoskonałości 
6. rozświetla i energizuje cerę
7. intensywnie nawilża i wygładza
8. Spf 15 chroni przed UVA/UVB

Przeznaczenie :
Cera zmęczona, szara , pozbawiona blasku i energii .

Rezultaty:
Skóra jest nawilżona i wygładzona , a oznaki zmęczenia wyraźnie zredukowane . Cera odzyskuje równowagę i równomierny koloryt.

Potwierdzone rezultaty ( test samooceny przeprowadzony na wybranej grupie kobiet ):
* wyrównanie kolorytu cery 
* pokrycie niedoskonałości 
* intensywne nawilżenie skóry


Kompleksoyw krem CC rozświetlający 
przeznaczony jest do pielęgnacji każdego typu cery , a w szczególności cery szarej , zmęczonej , pozbawionej energii i blasku .
Innowacyjna formuła bogata w Matt- Relax T complex zapobiega błyszczeniu oraz doskonale matuje cerę w strefie T  (obrazek niżej przedstawia gdzie znajduje się strefa T na naszej twarzy ) , czyli czoło , nos i broda .
Krem CC z Eveline rozświetla cerę , dodając jej naturalnego blasku . bioHyaluron Complex bogaty w kwas hialuronowy opytmanie wygładza i nawilża.
Silidine przywraca skórze równowagę , zapobiega powstawaniu pajączków , łagodzi podrażnienia i zaczerwienienia . Poprawia jędrność i elastyczność naskórka. 
Pigmenty mineralne wyrównują koloryt cery , maskują przebarwienia i niedoskonałośći .
Wyciągi roślinne doskonale koją i regenerują . Kompleks witamin odżywia skórę , zapewniając jej jędrność i elastyczność . 
Filtr SPF15 doskonale chroni skórę przed szkodliwym promieniowaniem UVA/UVB i wolnymi rodnikami .


Kompleksowy krem CC stosowany systematycznie poprawia kondycje cery . 
Lekka konsystencja kremu idealnie wtapia się w cerę , nie zatyka porów , pozwala skórze swobodnie oddychać . Krem łatwo i równomiernie rozprowadza się na skórze .
Unikalna formuła nawilża , ujednolica i subtelnie rozświetla cerę . 
Po zastosowaniu kremu skóra wygląda na wypoczętą i promienną , a cera zyskuje aksamitnie matowy wygląd , gładkość i jednolity koloryt.


Innowacyjna formuła bogata w składniki aktywe:

* MATT RELAX T COMPLEX
Doskonale matuje cerę w strefie T , i długotrwale zapobiega błyszczeniu się skóry . Subtelnie rozświetla cerę dodając jej blasku.

* bioHYALURON COMPLEX 
Intensywnie nawilża skórę , wspomaga proces tworzenia nowych komórek , nadaje skórze miękkość , elastyczność i jedwabistą gładkość.

* SILIDINE
Skutecznie obkurcza i uszczelnia ścianki naczynek krwionośnych . Redukuje zaczerwienienia i łagodzi podrażnienia . Zwiększa elastyczność naczyń krwionośnych.

*PIGMENTY MINERALNE
Wyrównują koloryt , maskują niedoskonałości i przebarwienia .
Subtelnie rozjaśniają cerę, zapewniając jej promienny wygląd . Dostosowują się do każdej karnacji .

* WYCIĄGI Z ROŚLIN ( z arniki i kasztanowca )
Chronią naczynka krwionośne , łagodzą podrażnienia i zmniejszają obrzęki . Doskonale koją i regenerują naskórek .

* KOMPLEKS WITAMIN A , E , F
Głęboko odżywia i regeneruje skórę zapewniając jej jędrność i elastyczność .

* SPF15 
Pomaga chronić skórę przed fotostarzeniem , niszczeniem komórek i przebarwieniami wywołanymi promieniowaniem UV.


SPOSÓB UŻYCIA 
Codziennie rano nanieść krem na oczyszczoną skórę twarzy . delikatnie wmasować opuszkami palców . Odczekać do całkowitego wchłonięcia .
Krem CC może być stosowany jako krem pielęgnacyjny , baza pod makijaż lub jako podkład .
Lekka formuła nie obciąża skóry i nie pozostawia tłustej warstwy .
Nie stosować w okolicach oczu .


Nigdy wcześniej nie miałam kremu CC , zawsze uważałam że tego typu kremy są dla mnie zbyt lekkie i zbyt mało matujące a osobiście potrzebuję czegoś co przykryje to i owo na mojej cerze , dlatego do tego produktu od początku byłam nastawiona raczej sceptycznie , jakie było moje zdziwienie gdy po pierwszej aplikacji moje niedoskonałości zostały bardzo ładnie przykryte a suche skórki nie były podkreślone. 
Początkowo obawiałam się nieco , że kolor będzie dla mnie za ciemny , jestem typowym ,,bladziochem '' i bardzo ciężko znaleźć mi kosmetyki które nie tworzyłby u mnie tzw maski , ale po wklepaniu kremu CC Eveline w skórę koloryt pięknie się wyrównał a kolor dopasował niemal idealnie , oczywiście dla lepszego efektu użyłam odrobiny pudru sypkiego ale była to znikoma ilość. 

Do tej pory nawet na co dzień wybierałam produkty dość mocno matujące ze względu na niedoskonałości jakie chyba każda z nas posiada w mniejszym lub większym stopniu , dlatego bardzo pozytywnie zaskoczyła mnie lekkość a jednocześnie krycie tego kremu CC . 

Producent obiecuje nam 
- redukcję oznak zmęczenia ( tutaj ciężko mi się wypowiedzieć gdyż nie chodzą spać późno i raczej się wysypiam )

-wyrównanie kolorytu cery ( w tym przypadku zgadzam się w 100% , mam niewielkie przebarwienia z którymi produkt ten poradził sobie bardzo dobrze)

- długotrwałe i skuteczne matowanie ( jestem posiadaczką cery normalnej ze skłonnością do przesuszania się w strefie T i faktycznie po użyciu Eveline świecenia brak )

- zmniejszenie widoczności porów ( tutaj różnicy nie zauważyłam ale nie mam też szczególnie dużych problemów z porami )

- korygowanie niedoskonałości ( w moim przypadku ani tych niedoskonałości nie zlikwidował ani tez ich nie zwiększył a niestety i takie produkty spotykałam na swojej drodze )

- rozświetlenie cery , wygładzenie i nawilżenie ( tak , tak , tak .. tutaj tej produkt sprawdził się idealnie i z ręką na sercu mogę powiedzieć że w 100% spełnił swoje zadanie szczególnie jeśli chodzi o nawilżenie jestem pod wrażeniem)


Podsumowując ..
Krem CC marki Eveline Cosmetics bardzo miło mnie zaskoczył i sprawił że od teraz zmieniam zdanie na temat kosmetyków tego typu. Jak widać nie musimy rezygnować z nawilżenia jeśli potrzebujemy również matu . Produkt jest bardzo wydajny, ma delikatny przyjemny zapach i utrzymuje się na mojej skórze 4 godziny bez przypudrowania go a 5 godzin w połączeniu z pudrem , więc to bardzo dobry wynik. Osobiście wolę stosować go jako podkład ale jako baza pod inny kosmetyk spisuje się równie fajnie.
Na koniec wspomnę o opakowaniu, ładne , solidnie wykonane , zatyczka fajnie, mocno trzyma więc nie ma obawy że krem otworzy się nam w torebce i zrobi nam małe kuku i pobrudzi wszystko wokół . Cena tego kosmetyku to około 18 zł / 30 ml. 
Kosmetyk jak najbardziej godny polecenia i wypróbowania:)

Chciałabym was serdecznie zaprosić na stronę Eveline klik ,oraz na Facebook'a klik , gdzie znajdziecie opisy wielu ciekawych kosmetyków i nowości tej marki.

Zaznaczam ze marka EVELINE w żaden sposób nie wpłynęła na moją opinię , która jest obiektywna i wyraża moje osobiste odczucia po użyciu kosmetyku.
*********************************************************************************




#aaangelllaaa